W ubiegłym roku pojawiły się informacje o budowie elektrowni wiatrowych na terenie kilku miejscowości naszej gminy. Mieszkańcy Gaworzyny stanowczo sprzeciwiają się wiatrakom w bliskim sąsiedztwie z zabudowaniami.
W odpowiedzi na obwieszczenie Burmistrza Iłży o wszczęciu postępowania w sprawie budowy farmy wiatrowej "Iłża II" na terenie sołectw: Pakosław, Seredzice, Kolonia Seredzice, Gaworzyna i Starosiedlice, mieszkańcy wsi Gaworzyna wnoszą swój ostry, kategoryczny i zdecydowany protest przeciw rozpoczęciu w/w inwestycji w przedstawionej lokacji.
Obawy ludności sołectwa Gaworzyna wynikają z szeregu niebezpieczeństw i zagrożeń płynących ze strony takich elektrowni.
Podstawową przesłanką powodującą powstawanie tych form pozyskiwania energii elektrycznej, jest ich proekologiczność, rzekome nie wpływanie w sposób ujemny na środowisko. Istnieje jednak wiele naukowo udowodnionych przesłanek, że faktyczny stan rzeczy dalece odbiega od tej wizji.
Już w " ojczyźnie wiatraków" Niemczech, państwie o największym ich udziale w produkcji energii elektrycznej, pojawiają się głosy odnośnie elektrowni wiatrowych jako "wysoko dotowanej z kasy państwowej dewastacji krajobrazu". Nie jest również tajemnicą, że elektrownie wiatrowe w Polsce to w zdecydowanej większości mocno już zużyty sprzęt sprowadzony z Niemiec, którego utrzymywanie tam jest już nie opłacalne.
Kolejnym argumentem przeciw wiatrakom na teranie sołectwa Gaworzyna jest fakt, że prowadzą one do znacznego spadku wartości otaczających je gruntów.
Również obawa o własne zdrowie nie jest obojętna mieszkańcom wsi Gaworzyna. Pracujące wiatraki wytwarzają przecież hałas - wg różnych doniesień jest to ok 41 dB w odległości 500 od wiatraka - jest to wielkość odpowiadajaca szumowi morza. Nieustający dźwięk o natężeniu szumu morza nie należy do dźwięków niesłyszalnych, należy się liczyć z pogorszeniem jakości życia.
Oprócz typowego hałasu (w zakresie słyszalnym) generowane są często (zwłaszcza w starszych konstrukcjach) przez niektóre elementy konstrukcyjne turbiny wiatrowej, zwłaszcza łopaty - infradźwięki, czyli fale w zakresie częstotliwości mniejszych od słyszalnych. Infradźwięki mogą powodować takie przypadłości jak bezsenność, depresje czy zakłócenia rytmu serca.
Dodatkowe uciążliwości, dla mieszkańców wsi, Gaworzyna, jakie niosą ze sobą wiatraki to: efekt "migającego cienia" oraz nocne migotania przeciwlotniczych czerwonych świateł.
Wiatraki stanowią zagrożenie podczas burz, ponieważ wysokie ponad 100 metrowe wieże przyciągają pioruny i ulegają uszkodzeniom. Są one nieobojętne nie tylko dla otaczjącego krajobrazu, negatywnie wpływają na organizmy żywe; śmigła wiatraków oraz podciśnienie przez nie wytwarzane zabijają dziesiątki ptaków i nietoperzy.
Na zachodzie liczba przeciwników tego typu inwestycji stale rośnie, coraz nowsze dane zaczynają pokazywać, że rozwijanie energetyki wiatrowej jest najdroższym ze znanych sposobów redukcji poziomu dwutlenku węgla w atmosferze.
Dlaczego zatem mamy się godzić na budowę wiatraków a tym samym narażać się na utratę zdrowia czy pieniędzy w związku z utratą wartości gruntów sąsiednich? Czy aby "proekologiczna i czysta" energia, będąca ingerencją w krajobraz i środowisko żywe, nie jest tylko kolejna próbą pozyskania unijnych dotacji?
Inwestorzy chcą budować u nas, bo na Zachodzie coraz trudniej znaleźć miejsce pod nowe elektrownie, a liczba ich przeciwników w ostatnich latach drastycznie rośnie, inwestorzy mają nadzieję na wyciągnięcie z Unii dotacji na realizację tych inwestycji.
Sumarycznie ilość spalonych paliw kopalnych potrzebnych do budowy systemu elektrowni wiatrowych i konwencjonalnych oraz zużyte w trakcie pracy nie jest mniejsze od budowy i pracy nowoczesnego zakładu energetycznego.
Jednak z ostatnich raportów organizacji Greenpeace wynika, że rozwój energetyki wiatrowej jest, jak na razie, jednym z najdroższych sposobów i wcale nie najefektywniejszym rozwiązywania tego problemu. Znacznie tańszym sposobem obniżenia emisji dwutlenku węgla jest zastąpienie części elektrowni węglowych elektrowniami jądrowymi
Dotychczasowe doświadczenia z USA i państw Europy zachodniej pokazały, że siłownie wiatrowe zniekształcają obraz uzyskiwany przez stacje radiolokacyjne, teren o przyjaznej środowisku energii zmienia się w wysoko dotowaną z kasy państwowej dewastację krajobrazu.
Coraz częściej przeciwko budowie elektrowni wiatrowych podnoszone są też argumenty ekonomiczne, które trudniej zignorować niż opinie zwolenników ochrony środowiska naturalnego i pięknych krajobrazów. Z wyliczeń m.in. brytyjskiej Państwowej Izby Kontroli (The National Audit Office) wynika, że rozwijanie energetyki wiatrowej jest najdroższym ze znanych sposobów redukcji poziomu dwutlenku węgla w atmosferze.
Elektrownie wiatrakowe mają też inną ciemną stronę – prowadzą one do niewyobrażalnego spadku wartości otaczających je gruntów. Szacuje się, że tylko w Niemczech, do 2015 roku spadek wartości ziem wokół wiatraków wyniesie około 360 miliardów euro!
Ostatnio do krytyki wiatraków przyłączyli się również ci, którzy zwykle byli gorącymi orędownikami ich budowy – ekolodzy. Ich badania wykazały bowiem, że wirujące łopaty wiatraków zaburzają lokalne ekosystemy.
Wszędzie też stosowane są takie same metody – dezinformacji i ignorowania opinii publicznej Trudno się dziwić, że takie postępowanie obserwujemy również w Polsce. W końcu firmy, które budowały farmy wiatrowe w Europie Zachodniej przeniosły się teraz do nas. Chcą inwestować u nas, bo:
Na Zachodzie coraz trudniej znaleźć miejsce pod nowe elektrownie, a liczba ich przeciwników w ostatnich latach drastycznie rośnie (więc interes stał się tam dużo mniej opłacalny);
Inwestorzy mają nadzieję na wyciągnięcie z Unii dotacji na realizację tych inwestycji. Spekulanci skupują więc ziemię od rolników, licząc na krociowe zarobki, o których rolnicy nawet nie śnią. Mało kto wie, że wysokość ich dochodzi do 150 m (dla porównania – wieże wiejskich kościołów mają przeciętnie od 30 do 40 m wysokości i są nieruchome). Dlatego problem wpływu wiatraków na nasze przyszłe życie jest generalnie bagatelizowany. Oby – gdy zaczniemy się nad tym poważnie zastanawiać nie było już za późno.
Obawy mieszkańców Gaworzyny są w pełni zasadne, jest to potwierdzone przez wielu światowych naukowców, że elektrownie wiatrowe są bardzo szkodliwe dla ludzi, bo wytwarzają całodobowy hałas (bardzo uciążliwy nawet, jeśli spełnia obowiązujące normy) oraz niesłyszalne i groźne infradźwięki.
Tel.: 509-139-815
Tel.: 505476156
Tel.: 723312399
Tel.: 783991912
E-mail.: 602817487
Tel.: 516927589
Tel.: 698680086
E-mail.: 601612271
0 użytkowników i 241 gości